Czy w dobie #stayathome znajdujecie czas na chwilę dla siebie? Pielęgnowanie tego, co dobre (zarówno w aspekcie fizycznym, jak i duchowym), ma przecież zbawienne skutki dla komfortu psychicznego. W dzisiejszym wpisie serwujemy klasykę prosto z domowego zacisza.
Otaczającej nas rzeczywistości nie trzeba nikomu przedstawiać. Gdy zły sen staje się prawdą, a środki ostrożności zamykają nas w ograniczonej przestrzeni czterech ścian, nie trudno o czarne myśli czy stres odosobnienia. I choć doradczy ton (ała!) nigdy nie był nam bliski, w krótkim wpisie zwracamy się z prostym przesłaniem mądrzejszych od nas. I tak, psycholog Atle Dyregrov z Centrum Psychologii Kryzysowej University of Bergen na łamach norweskiego „Aftenposten” wyraził opinię, która winna stać się epidemicznym motto każdego z nas – „Kwarantanna to nie kara, ale coś, co robisz dla innych i siebie samego. Przestrzegając kwarantanny pomagasz innym uniknąć zarażenia, a sobie – mieć szacunek do siebie samego.” I słusznie! Doceńmy możliwość zaszycia się w bezpiecznej twierdzy własnego mieszkania, którą – w miarę możliwości – oczyśćmy z gniewu, nudy i dysharmonii. Organizujmy czas wolny (o ile go mamy!), angażujmy się w projekty, które skutecznie odpychają zniechęcenie i poczucie zniewalającej bezradności. Poświęćmy się pomocy bliskim (i sobie!), nie dopuszczając zarazem, by temat choroby zdominował nasze codzienne pogawędki. Znajdźmy czas na aktywność fizyczną (Chodakowska robi swoje!) i chwilę niewymuszonej przyjemności, w której zrealizować możemy (lub odkryć) własne – niejednokrotnie uśpione – pasje. Aby nie być gołosłowną, w warunkach domowego studia cyknęliśmy kilka niezobowiązujących zdjęć (dzięki Kochanie!). I wiecie co? Lekki makijaż i jeansy (zamiast ulubionego, bawełnianego dresu) naprawdę robią swoje! Zaledwie niewielkie zmiany powodują, że czujesz się bardziej kobieco, a Twoja gotowość do pracy… hiperbolicznie wzrasta! Serdecznie polecam. PS klasyczne mom jeans (Mango) zestawiłam z białą męską koszulą, przełamaną kobiecym kontrapunktem w postaci biżuterii XXL. Voilà, domowy look może wyglądać dobrze! Bo dres, choć niepokonany, czasem może ustąpić miejsca niebieskiemu denimowi.